O tym jak powstała TaBaza
Wysłano dnia 19-03-2005 o godz. 11:35:00 przez marta |
|
Zimą ogrodnicy odcięci od zielonego zaczynają kombinować. Na początku komuś zaświtał pomysł, potem zrodziła się idea. A potem powstała TaBaza. A jeszcze potem nasze wyobrażenia o niej zaczęły się zmieniać, przybywało ludzi, przybywało pomysłów. Podejrzewam, że stan obecny nie jest ostatecznym. Mam nadzieję, że będzie się zmieniać dzięki Wam Drodzy Ogrodnicy. Jeszcze tyle zdjęć do dodania i tyle roślin do opisania, artykułów do napisania...
Nie dajcie się zwieść nazwiskom opisywaczy, fotografów... Nie byłoby tego serwisu gdyby nie MNPAdmin Grzegorz Sapijaszko. To dzięki jego talentom, mrówczej pracy i cierpliwości TaBaza wisi w sieci, działa i funkcjonuje. To Grześ spełniał nasze zachcianki: a to dodać nową opcję, a to zmienić, a to poprawić, znosił nasze wybryki, humory i wszystkie prośby kwitował po kilku godzinach krótkim „done”. Mnie by się już dawno nie chciało gdyby mnie Janusz notorycznie nie rozśmieszał i gdyby nie Basia K., która od początku narzuciła mordercze tempo. I gdyby jeszcze nie kilka osób, które przekonywały, że warto. I była jeszcze wielogodzinna żmudna praca Gabi Sąkol, i Kasi Tkaczyk, i Wiesi Karpowicz, i Teresy Dulczewskiej... No i paru dość okazjonalnych współpracowników. To, że TaBaza jest taka piękna to zasługa designu Inki Sapijaszko. Oddajemy w Wasze ręce pracę kilkunastu osób, które przez kilka miesięcy wytrwale poświęcały każdą wolną chwilkę by popychać sprawy naprzód. Ileż to wieczorów przesiedzianych, nocy nie przespanych, obiadów przypalonych, spóźnień do pracy, ileż ukradkowego poprawiania literówek, gdy szef nie widzi... W świecie, gdzie rządzi kasa i sprzedać można wszystko my oddajemy Wam nasze dziecko za zupełną darmochę. Bo my jesteśmy inni, nietypowi. Połączyła nas pasja, fascynacja przyrodą i mam nadzieję, że więzi, których na pieniądze przeliczyć się nie da. Czego i wam serdecznie życzę. Marta Góra
|
| |
Wynik głosowania: 4.76 Głosów: 25
|
|
|